wtorek, 19 lutego 2008

Kazanie z Kazania (na Górze) - cz. 2

Wracamy do Kazania na Górze. Jak widać po komentarzach, poprzedni wpis zrobił furorę. Tysiące pastorów, księży, liderów chrześcijańskich, wszelkiej maści kaznodziejów i zwykłych chrześcijan, czytających codziennie Słowo Boże zapoznało się z tym tekstem, komentowało go i wysyłało maile z gratulacjami i polemikami. Nic dziwnego - żyjemy w końcu w chrześcijańskim kraju. Wszyscy tutaj czytają Biblię i żywo interesują się blogami na jej temat.
A właśnie o Biblii Pan Jezus postanowił mówić w drugiej części Kazania na Górze (5,17-46).
Wypowiedź zaczyna się od wstępu:

Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków
nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić.
Bo zaprawdę powiadam wam:
Dopóki nie przeminie niebo i ziemia,
ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu,
aż wszystko to się stanie.
Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi
najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios;
a ktokolwiek by czynił i nauczał,
ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.
Albowiem powiadam wam:
Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.


Najwyraźniej Pan Jezus jest zdania, że nauczanie i postępowanie według Pisma = sprawiedliwość. Jego uczniowie mieli być bowiem bardziej sprawiedliwi niż przedstawiciele stronnictwa faryzeuszów, które znane było z rygorystycznego podejścia do Prawa Mojżeszowego i Pisma.
Po tym wstępie mamy rozwinięcie tematu Pisma w pięciu (znowu!!!) kolejnych wypowiedziach, z których każda zbudowana jest wedle tego samego schematu:

Słyszeliście, iż powiedziano (przodkom):
  • nie będziesz zabijał (w. 21)
  • nie będziesz cudzołożył (w. 27)
  • nie będziesz fałszywie przysięgał (w. 33)
  • oko za oko, ząb za ząb (w. 38)
  • będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego (w. 43)
A ja wam powiadam:
  • w. 22-26
  • w. 28-32
  • w.34-37
  • w. 39-42
  • w. 44-47
Każde rozwinięcie problemu, zaczynające się od słów "A ja wam powiadam", posiada zdanie wprowadzające i zdanie kończące, które określają dobrze ich tematykę i stanowią zwięzły abstrakt nauczania Jezusa w danym aspekcie Prawa.
No właśnie - w tym miejscu powinniśmy zastanowić się cóż to oznacza, gdy Jezus mówi "A ja wam powiadam". Chrześcijańscy apologeci uważają czasami, że w ten sposób Jezus pokazuje swoją chwałę jako ustanawiający Prawo. Prawo Mojżesza mówiło "tak", a ja daję wam nowe Prawo, które mówi "tak". Nic bardziej mylnego. Przecież na początku swojej wypowiedzi Jezus zaznaczył, że Prawa nie zamierza rozwiązywać, co więcej ani jedna kreska i jota (a więc najmniejsza partykuła litery i najmniejsza litera) nie przeminą z tego Prawa "aż to się wszystko stanie" (co się stanie? można zapytać... sądzę, że kontekst wskazuje dość jednoznacznie na nadejście Królestwa Bożego). Jak więc należy to rozumieć? Otóż Jezus prezentuje nam swoją (a więc Bożą) interpretację Prawa.
Kiedy mówi o zabijaniu, to przekonuje, że nie tylko fizyczne zabójstwo podpada pod kategorię przykazania z Ex 20,13
Kiedy mówi o cudzołóstwie, to przekonuje, że pod ten grzech z Ex 20,14, zakwalifikować można każdy rodzaj pozamałżeńskiego pożądania, nawet niezrealizowanego w sposób fizyczny i pozostającego "w sercu".
Ustęp o fałszywej przysiędze nie odnosi się, jak poprzednie, do Dekalogu (por. Ex 20,16), lecz raczej do Księgi Kapłańskiej (Lev 19,12, por. też Num 30,2 i nn.). Także i w tym przypadku Jezus raczej rozwija i tłumaczy nakazy Tory, niż im zaprzecza.
Z interesującym problemem spotykamy się w ustępie o prawie talionu. Problem ten wynika z niezrozumienia znaczenia tego prawa. Prawo to (Lev 24,20) zwykle traktujemy jako przykład bezwzględności Starego Testamentu. nic bardziej mylnego. potraktujmy je w pełnym kontekście Biblii Hebrajskiej. W tym celu powinniśmy sięgnąć do klasycznych opowieści o zemście w niej zawartych, zwłaszcza do opowieści o Lamechu (Gen 4,19-24). Lamech powiedział znamienne słowa:
Męża gotów jestem zabić, jeśli mnie zrani, a chłopca, jeśli mi zrobi siniec. Jeżeli Kain miał być pomszczony siedem razy, to Lamech siedemdziesiąt siedem razy.
Słowa te zawierają całą prawdę o ludzkiej sprawiedliwości, a ściślej o ludzkiej potrzebie zemsty. Człowiek, o ile nie ograniczy go prawo, gotów jest do wielokrotnej zemsty swych prawdziwych lub urojonych krzywd. Na wydłubaniu oka zwykle się nie kończy. Tymczasem Prawo Mojżeszowe nakładało ścisłe ograniczenie:
- oko (i tylko oko) za oko, ząb (i tylko ząb) za ząb
Jest to klasyczna zasada arystotelesowskiej sprawiedliwości: dokładnie tyle ile się należy, ani mniej, ani więcej.
- ogłoszenie wyroku nie jest sprawą indywidualną (jak zemsta Lamecha), lecz należy do kapłanów, lewitów i sędziów. Zemsta przestaje być nieokiełznanym żywiołem, narzucone są jej ramy i instytucje.
W gruncie rzeczy zasada ta wprowadza podstawowy porządek, a zastosowana do indywiduów pokroju Lamecha, jest wręcz wyrazem łaski.
Jezus komentując tę zasadę pogłębia tylko element łaski - sprawiedliwie jest oddać dokładnie to co się należy, twojemu winowajcy, ale jeszcze lepiej jest zrezygnować ze swego w imię miłości.
W końcu Jezus zajmuje się ostatnim "prawem": Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego.
Konia z rzędem temu, kto znajdzie ją w Biblii hebrajskiej. Znajdziemy tam oczywiście zasadę miłości bliźniego, ale nienawiść do nieprzyjaciół tam nie występuje. Jezus nie krytykuje więc Prawa Mojżeszowego, a raczej ludzkie prawa i interpretacje.
Tak więc wszystkie pięć wypowiedzi jest komentarzem Jezusa do Tory, a nie jej zaprzeczeniem. Komentarzem w duchu miłosierdzia i łaski, nie zaś w faryzejskim duchu litery.
W końcu naszego fragmentu znajdziemy jeszcze jego zamknięcie:
Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest. (Mt 5,48)
Jest to oczywiście nawiązanie do prologu. Tam przed uczniami postawiono zadanie bycia sprawiedliwszym niż faryzeusze (z ich niedoskonałymi interpretacjami Tory), tutaj mają być doskonali jak Ojciec (którego doskonałą interpretację Tory przedstawił Jezus). Mamy więc ścisłą symetrię fragmentu, która wskazuje na jego główną myśl (ideę egzegetyczną), którą własnymi słowami możemy ująć tak:
Jezus wymagał od swoich słuchaczy sprawiedliwego życia, wynikającego w właściwego zrozumienia i zastosowania Tory.
Kryje się za tym oczywiście uniwersalna prawda (idea teologiczna): Sprawiedliwe życie opiera się na właściwym zrozumieniu i zastosowaniu Bożego Prawa w życiu człowieka.
Oczywiście na fragmencie tym możemy oprzeć przynajmniej 6 kazań (po jednym do każdego poruszonego przez Jezusa problemu + jedno oparte na Wstępie i Zakończeniu). My jednak spróbujemy zawrzeć myśl całego, tak szerokiego fragmentu, w jednym kazaniu. Jego główna myśl (idea homiletyczna) może brzmieć mniej więcej tak:
Chcąc wieść sprawiedliwe życie powinniśmy oprzeć je na właściwy zrozumieniu i zastosowaniu Bożego Prawa w naszym życiu.
Albo, nawiązując do poprzedniej głównej myśli:
Aby wieść jakościowo dobre życie powinniśmy oprzeć je na właściwym zrozumieniu u zastosowaniu Bożego Prawa (lub Słowa - nie popełnimy większego nadużycia hermeneutycznego utożsamiając Boże Prawo i Boże Słowo).
Mamy więc główną myśl. Teraz treść...
Pamiętamy, że wydzieliliśmy już trzy główne części tekstu:
- wprowadzenie mówiące o nieprzemijającym charakterze Tory
- rozwinięcie mówiące o właściwej interpretacji Tory na pięciu konkretnych przykładach
- podsumowaniu, będącym wezwaniem do doskonałego życia
Dobrze jest gdy kazanie ma strukturę opartą na tekście. Możemy więc zastosować także trzy główne punkty, lub pozostać przy dwóch (najlepiej opisanych w tekście), a trzeci (czyli wezwanie) pozostawić do zakończenia kazania, np.:
  1. Słowo Boże nadal powinno być naszym przewodnikiem
  2. Słowo Boże powinno być przewodnikiem rozumianym na jego prawach
Oczywiście w ramach punktu 2 powinny pojawić się podpunkty wyjaśniające, co to znaczy "na jego prawach". Dobrze się domyślacie - podpunktów powinno być 5.
Oczywiście kazanie winno zawierać także wstęp, zakończenie, ilustracje, wyjaśnienia i zastosowanie. Można nadać mu formę indukcyjną lub dedukcyjną. Druga (w której główna myśl pojawia się na końcu, a prowadzą do niej punkty), będzie chyba lepiej oddawać charakter tekstu. Ale decyzja należy oczywiście do was...

Brak komentarzy: